Opis
Nowe, II wydanie już dostępne
(w wersji drukowanej i e-book, w języku polskim i angielskim)!
![]() | ![]() |
Zakrzewska opisała wędrówkę w głąb siebie, swoich przemyśleń i przeżyć, de facto „przez Florencję, Wrocław, Olsztyn i Mumbaj” obrazując słowami podejmowane w życiu wydarzenia, w które inwestuje czas podróży swojego życia, angażując przy tym finanse, a ponad miarę własną energię.
Czy „DajLOG” jest o malowaniu? Bywa, zwłaszcza że publikację opatrzono licznymi fotografiami, w kontekście których artystka wyjaśniła, jak ewoluował w niej autorski sposób nadawania malarstwu abstrakcyjnych form, mimo że nie tylko takimi operuje.
Ponad wszystko książka jest jednak o pisaniu, mówieniu i prowadzeniu rozmów celem osiągania porozumień, przenikających się z emocjami, strachem, gniewem, żalem, ale i miłością, radością czy satysfakcją łączenia życia z twórczością.
Publikacja stanowi jednak przede wszystkim treść – zestawienie fotograficznego przekroju tworzonych artefaktów, przenikających się i silnie związanych z nimi wierszy oraz prozy, w której Zakrzewska podjęła różne tematy mające charakter komentarza zjawisk i zachowań, jakich człowiek doświadcza – obserwuje w sobie i właśnie w sobie stara się dojść z nimi do porozumienia, poszukując przy tym źródeł ich powstawania. W tej części może być odebrana jako poradnik. Opisy emocji, przeżyć, ludzi i wszelkich form kreatywności przenikają się bowiem niczym plamy na obrazach tej artystki, tylko pozornie tworząc nieodczytywalny taniec dialogu nacechowanego autoanalizą.
Rozmowa o sensie, wieloaspektowości i zasadności podejmowania twórczych zmagań na płaszczyźnie życia, ale również o życiodajnej a płodnej ciszy.
Dominika Zakrzewska
Od 2006 roku mieszka we Wrocławiu, z przerwami głównie na Włochy i Indie, nierzadko obierając przy tym kurs na inne destynacje. Choć nie czuje się podróżnikiem, a raczej włóczykijem, jej realizacje znajdują się m.in. we Włoszech, Holandii, Anglii, Indiach i w Tajlandii.
To artystka wielu talentów, ale oprócz malowania, na co dzień redaguje, składa i nadaje charakteru publikacjom pod szyldem Korekto.pl, w zaciszu swojego komputera przypominającego kształtem pudełko kredek tworząc własne książki („kilka rozkopanych w powijakach” – jak się odgraża) i wiersze.
Na swoim koncie artystycznym ma liczne autorskie wystawy w Polsce i za jej granicami, międzynarodową nagrodę „Universum Donna 2024”, nominację do nagrody „Wrocławianka Roku 2024”, a także Grand Prix Sint Germain de Pres Paris EXCELLENCE & QUALITE’ 2025 Sezione Artisti e Scrittori. Taki dorobek, chcąc nie chcąc, motywuje artystkę do eksplorowania kolejnych wymiarów własnych kresów – nie tylko twórczości, ale i elementarnych możliwości dosłownego korzystania garściami z życia.
Więcej o Autorce: www.zakrzewska.art
Patronat (jeśli oprócz otrzymania e-booka chcesz dodatkowo wesprzeć Autorkę, zostań Patronem Książki, a zamieścimy Twoje logo wśród Patronów poniżej; w tym celu wybierz opcję „E-book + Patronat”, a po opłaceniu zamówienia prześlij swój logotyp):
Tłumacze, Ania (śpiewająca zootechniczka) i Marek (ekotoksykolog poszukujący definicji życia) –
Zakrzewska zabiera nas świat abstrakcji – wizualnej, słownej i myślowej. Jak dziecko zadaje pytania o to, co najważniejsze, o to, po co żyjemy, jak żyjemy, jakich wyborów dokonujemy i jak wpływają one na nas i nasze otoczenie. Sprawia, że ma się ochotę usiąść z nią przy kawie lub w dobrym winie i pogawędzić o sprawach fundamentalnych – jak również trywialnych.
Prowokuje do odgruzowania swojej wrażliwości, by odnaleźć miłość – wpierw tę do siebie, która uzdrawia, a następnie pozwala szerzyć miłość do kogoś.
Autorka zabiera nas w podróż, jaką odbyła jej jaźń z głębin nieświadomości aż do światła zrozumienia.
Obrazy, wiersze i szczypta filozofii. Jednym słowem: Zakrzewska.
Tłumacze, Ania (śpiewająca zootechniczka) i Marek (ekotoksykolog poszukujący definicji życia)
Maciej Dutko –
Mówią, że zrozumieć kobietę to sztuka. No to spróbuj zrozumieć Kobietę – Sztukę; to jest dopiero wyczyn! No chyba, że zechcesz podsłuchać jej „DajLOG” z samą sobą (i nie, nie jest to monolog!) oraz ze Światem. Wtedy zrozumiesz nie tylko kobietę, nie tylko Zakrzewską Kobietę, ale może i jeden więcej kawałek owego Świata.
Asia –
To, oczywiste, że przeczytałam „DajLog”. Wszak tę książkę napisała, tak bliska mi Dominika. Jednak, ta oczywistość wyczerpała się już w powyższym stwierdzeniu. Zanurzając się w tekst, w świat autorki, rosło moje zaskoczenie i zdumienie.
Czyżbyś pisałaś o mnie? A jeśli tak, to jak to możliwe, że tak perfekcyjnie kreślisz moją postać. Skąd tyle o mnie wiesz?
Wraz z każdą kolejną przeczytaną stroną nawarstwiały się we mnie wątpliwości – czy aby na pewno autorką tej książki jest Dominika? A może ktoś steruje jej ręką kreślącą kolejne słowa…
Czytałam tę książkę w rozedrganiu. Przedstawiona niej historia nie pozwala na bezrefleksyjne podejście do tekstu. Wręcz zmusza do zadania fundamentalnych pytań. Jak jest? Jak będzie i czy w ogóle będzie? I podpowiada – będzie! Wystarczy, że się odważysz.
Piękny tekst został udekorowany równie pięknymi zdjęciami prezentującymi efekty działań twórczych Dominiki. Ta kompilacja pozwala na ujrzenie w pełni, jak ewoluuje jej świat, jej postrzeganie rzeczywistości. Tak jak kolory, które, początkowo zagubione w barwach, stają się coraz bardziej wyraziste. Coraz bardziej dojrzałe.
Mnie z autorką książki połączyło Inferno. Kiedy cztery lata temu nasze drogi ponownie się zeszły, nie przypuszczałam, że nadszedł mój czas by zajrzeć głębiej do świata sztuki i że przewodniczką na tej drodze będziesz właśnie Ty. Ja – umysł bardziej ścisły, analityczny, logiczny – a tu kolory, barwy, emocje. D: I pytanie: „Co widzisz?” A: „Szyby naftowe…” D: „I właśnie na tym polega sztuka – każdy widzi coś innego i interpretuje inaczej. Ważne, że chcesz patrzeć.” A: „Wstydziłam się mówić, co widzę, bo żaden ze mnie ekspert i nie chciałam wyjść na głupią i nieokrzesaną.” D: „Ważne są Twoje emocje, a nie zdanie innych.” A: „Dziękuję, będę się baczniej przyglądać.”
Dziękuję, że mogłam pojawić się na milisekundę w Twoim życiu i lekko w nim namieszać.
madamDomka –
Zakrzewska to dla mnie najcudniejszy włóczykij po życiu. I to jest właśnie o tym jak włóczenie się wychodzi na dobre. Jak warto czasami gdzieś pójść, żeby wrócić do siebie lepszym, mądrzejszym i życzliwym światu. A z podróży przynieść ze sobą ciepło, kolory, słowa, bardzo dużo słów. I to co lubię najbardziej- opowieść o sobie, całą furę opowieści, które pchają się na świat jedna za drugą…za drogą, za górą, za lasem. I chce się więcej tej wędrówki:)