Dla tych, którzy oglądają serial „Jak poznałem Twoją matkę?” (ang. How i meet your mother?) termin „wing-man” jest zapewne znany. Otóż dwóch bohaterów tego serialu jest dla siebie wzajemnie właśnie „skrzydłowym”. Co to oznacza w praktyce? Posłużmy się przenośnią z boiska sportowego. Główne brawa podczas meczu otrzymuje strzelec/napastnik, który oddał zwycięskiego gola, ale nie byłoby to możliwe, gdyby piłka do niego nie została podana właśnie przez skrzydłowego. Jego rolą jest tak zagrać, aby strzelec miał doskonałe warunki do tego, aby z sukcesem umieścić piłkę w bramce. Możesz się zastanawiać, co wspólnego może mieć piłkarz z Twoim życiem, jeśli obszar Twoich zainteresować znajduje się daaaaaleko poza murawą boiska.
Czy zdarzyło Ci się być na spotkaniu czy to z klientem, czy z kimkolwiek innym, gdzie na spotkaniu była druga osoba od Ciebie z teamu (a przynajmniej teoretycznie od Ciebie z teamu)? W takich momentach, gdy obie osoby z jednego zespołu potrafią razem dobrze grać, możemy mówić o szansy na duży sukces. Ale czy nie tak zawsze jest, że zawodnicy jednej drużyny grają do tej samej bramki? Z moich doświadczeń wynika, że jest zupełnie inaczej.
Poniżej przedstawiam kilka zasad dobrego skrzydłowego, które u mnie sprawdzają się doskonale:
- Podczas całego spotkania dbam o to, aby mój partner wypadł bardzo dobrze w oczach naszego wspólnego odbiorcy. Brzmi to jak banał, ale nie jestem w stanie zliczyć, ile razy byłem świadkiem, że dwie osoby, które powinny grać razem, robiły zupełnie inaczej. Brak lojalności, podkopywanie wzajemnego autorytetu podczas spotkania z drugą stroną już z samej natury są bardzo nieskuteczne, ale na spotkaniach, gdzie celem jest wygranie tego samego meczu, widać to szczególnie mocno.
- Idea polega na tym, że jeśli zależy Ci na sukcesie całego projektu, nawet jeśli nie zgadzasz się z partnerem, to na spotkaniu stoicie murem na jednym stanowisku. Już po spotkaniu, w cztery oczy, możecie nawet na siebie nawrzeszczeń, ale podczas prezentacji jesteście wobec siebie bezgranicznie lojalni.
Zdarzały mi się sytuacje, gdy mój partner przy kliencie krytykował moje pomysły lub zależało mu na tym, aby to on wypadł lepiej niż ja. Brzmi to zupełnie bez sensu, natomiast zdarza się dosyć często. Co zatem można zrobić w takiej sytuacji? Najprostszą odpowiedzią byłoby nie współpracować z ludźmi, którzy nie potrafią… współpracować.
Osoby, dla których ich własne ego jest dużo ważniejsze aniżeli sukces drużyny, nigdy nie będą dobrym skrzydłowym. Takie osoby albo omijasz szerokim łukiem, albo… zatrudniasz jako niezależnego handlowca;)
Marcin Osman
Od Redakcji: bestsellerową książkę Marcina, „Biznes Ci ucieka”, możesz zamówić 30% taniej wraz z książką „Efekt tygrysa”. Szczegóły – tutaj:
Dodaj komentarz