Istnieje wiele czynników, które sprawiają, że klient, widząc naszą ofertę w internecie, ucieka do konkurencji. Badaniem i analizą tych błędów zajmuję się od kilku lat, tym razem jednak oddaję głos Wam – kupującym w sieci. Powiedzcie sprzedającym wprost, co najbardziej zraża Was w ich ofertach, i wpłyńcie na poprawę jakości e-handlu w Polsce!
Sprzedawcy, zajęci swoim wirtualnym biznesem, zapominają często, że po drugiej stronie ekranu jest żywy człowiek. Tworzą więc oferty „pod siebie”, nie zawsze myśląc o tym, co tak naprawdę decyduje, że klient wybiera właśnie tę a nie inną ofertę.
Podczas licznych szkoleń, prowadzonych głównie dla sprzedawców Allegro, obnażamy te błędy. A jednak sprzedający nie zawsze chcą wierzyć, że cena nie jest najważniejszym elementem przeważającym szalę decyzji zakupowej. Powiedzmy im wspólnie, co powoduje, że klikamy „Kup teraz”!
Konkurs:
- Dodaj komentarz (max. 300 znaków) do tego artykułu. Napisz, co najbardziej „wkurza cię” w e-ofertach (na Allegro, w sklepach internetowych itp.), co powoduje, że uciekasz od danego sprzedawcy, szukając innego.
- Z komentarzy dodanych do 19 lutego 2012 wybiorę 7 najciekawszych. Ich autorzy otrzymają nagrody – dowolnie wybraną książkę lub e-publikację, z dostępnych w sklepie RepublikaWiedzy.pl (nagrody zostaną wysłane e-mailem do końca lutego).
- Wasze wypowiedzi staną się podstawą artykułu do Miesięcznika Sprzedawców Internetowych „Mensis.pl”. Najciekawsze zostaną zacytowane (jeżeli chcesz, aby Twoje nazwisko albo nick również zostały podane, podpisz się, zostawiając swój komentarz).
Wypowiedz się, zgarnij nagrody, popraw jakość polskiego e-handlu!
Poza konkursem chciałam dodać swoją opinię. Nie lubię aukcji, w których sprzedający zapewnia, że tylko jego towar jest oryginalny a konkurencja gorszy towar i należy na nią uważać.
Dziękuję wszystkim za ciekawe komentarze – trudno się nie zgodzić z trafnością Waszych uwag. W związku z tym, że nagrody były przewidziane dla 7 osób, a wypowiedziało się 9 – mała niespodzianka: w podziękowaniu za kreatywną dyskusję nagrodę otrzymuje każdy z Was!:)
Osoby, które podzieliły się swoją opinią, jeszcze dziś otrzymają e-mail z instrukcją, jak wybrać i jak odebrać nagrodę.
Serdecznie gratuluję i zapraszam do kolejnych akcji Akademii Internetu!
Potakiwanie. Tak, wyślemy to jutro. Tak, ten produkt Panu pomoże. Tak, wytrzyma.
Sprzedawca powinien być w równej mierze doradcą co sprzedawcą. Wielu zapomina tym że nie sprzedają produktów tylko rozwiązanie moich problemów.
Jeśli sprzedawca jest w stanie odpuścić sobie doraźny zysk mówiąc że coś nie zadziała, że się mylę w swojej decyzji. Wtedy pewnie do niego wrócę.
Co mnie denerwuje? Polactwo-cwaniactwo. Brak szacunku do klientów i robienie z nich/nas głupków.
Najczęściej – obniżanie ceny towaru + windowanie ceny przesyłki. I tak kupujesz drobiazg za 4,99 płacąc 19,99 za kuriera.
I tu kolejna sprawa – ja wiem, że firmy kurierskie to fantastyczna sprawa. Ale dla osób pracujących, czasem poczta jest lepszą alternatywą – listonosz zostawia aviso, z nim idę na pocztę, odbieram przesyłkę. W przypadku firm które wysyłają tylko kurierem (a jest ich sporo) takiej opcji nie mam. Albo muszę kogoś prosić o odebranie przesyłki (sąsiad) albo wyjść na chwilę z pracy.
Kolejna sprawa – domaganie się komentarzy,bywa nawet ponaglanie mailami. Dobiliśmy targu, za ustaloną cenę, na ustalonych warunkach. Jak mam ochotę, to wystawiam komentarz, jak nie mam, to nie wystawiam.
Witaj Maćku,
Mógłbym wymieniać bardzo długo, co mnie wkurza w ofertach. Jest wiele rzeczy krytycznych, które powodują niemal zawsze natychmiastowe opuszczenie przeze mnie strony. Natomiast jest chyba jedne lider: brak zdjęć.
Jest to dla mnie kompletnie niezrozumiałe. Gdy towar sprzedaje amator (czyli zwykły człowiek, które chce sprzedać coś używanego – nie zawodowy sprzedawca), wtedy można mu to wybaczyć, bo jest często nieświadomy tego, co robi. Natomiast w przypadku sklepów czy aukcji wystawianych przez firmy, to jest to nieporozumienie.
Dziś akurat szukałem roweru na Allegro. Być może zmienię sobie górala. I wiesz co? Chyba co druga oferta nie miała zdjęć! Było zawsze zdjęcie „główne” – to prawda. Ale połowa nie miała żadnych zdjęć w treści aukcji. Dodam, że zdjęcie główne było z reguły katalogowe – zatem nie do końca jestem pewien, jak faktycznie wygląda oferowany produkt.
I jak Ci ludzie chcąc cokolwiek sprzedać?
Pozdrawiam Cię z uśmiechem 😉
Paweł Krzyworączka
Zwracam uwagę na odpowiedzi sprzedawców na komentarze negatywne. Gdy sprzedawca dodaje różne epitety pod adresem osoby, która oceniła go niepochlebnie, zarzucając mu brak umiejętności czytania czy co gorsza głupotę, postanawiam zwykle, że nie będę kupowała u osoby, której z butów sterczy słoma i wolę zapłacić więcej u kogoś uprzejmego.
A to z typowo kobiecego punktu widzenia: przez Internet najczęściej kupuję odzież. Jak wiadomo, bluzki zamówionej przez Internet nie można wcześniej przymierzyć, zatem kluczową rolę odgrywają ZDJĘCIA. Po pierwsze, jakość zdjęć bardzo często pozostawia wiele do życzenia , a przecież to na podstawie zdjęć podejmuje się decyzję o zakupie. Jednak co denerwuje mnie jeszcze bardziej – to nieadekwatność zdjęcia prezentowanego na aukcji do rzeczywistego wyglądu towaru. Wydaje mi się, że większość kobiet zapewne podpisałaby się pod tym zarzutem 🙂 Przykładowo, krawcowa oferująca sukienki ślubne w opisie aukcji umieszcza prześliczne zdjęcia sukienek. Są to jednak zdjęcia katalogowe, a nie jej wcześniejszych realizacji. W rzeczywistości, nie mam pewności, czy zamówiony przedmiot będzie zgodny ze zdjęciem na aukcji… Co więcej, zazwyczaj wspomnianej wcześniej krawcowej ciężko uzyskać efektu paryskich domów mody i wraz z odbiorem przesyłki pojawia się rozczarowanie. Nie wspominając o tym, że aukcje, na których sprzedawane są spodnie rozmiaru XXXL często zawierają zdjęcia w tychże spodniach zgrabnych modelek o rozmiarze S. Jest to sprytna manipulacja, której wiele razy uległam – i zapewne nie tylko ja.
Denerwuje mnie oderwanie od rzeczywistości. Często Ci mający dobrą ofertę ludzie siadając do klawiatury zaczynają mówić językiem, którego sami nie chcieliby słuchać! Irytuje mnie brak zaangażowania i staranności w przygotowaniu i opisaniu oferty w myśl zasady, że w internecie to i tak się sprzeda.
Ja uciekam od sprzedawców z krótkim stażem sprzedaży oraz od takich którzy maja negatywy bez sensownego wyjaśnienia.
Nie ufam sprzedawcom, którzy mają krzykliwe oferty, atakujące migającymi i świecącymi hasłami, uciekam od sklepów z nieestetyczną grafiką, wyglądających na niedopracowane i niechlujne, jakby twórca nie mógł się zdecydować na jeden motyw – mogą być minimalistyczne, byle były czytelne, intuicyjne. Nie lubię sklepów, które mają bardzo wysokie ceny w porównaniu z innymi – po sprawdzeniu w porównywarkach, oraz tych z nierzetelną informacją o produkcie i nieprofesjonalną obsługą – najbardziej odstrasza brak informacji i nieprzyjemni sprzedawcy.
Dla mnie osobiście ważna jest jakość prezentacji oferty. Uciekam od sprzedawców, którzy epatują chaosem, krzykliwymi kolorami, mnogością czcionek. Może jestem przewrażliwiona na tym punkcie, ale wolę zapłacić więcej u sprzedawcy, który wizualnie prezentuje się profesjonalnie.