Dziś iStore.pl opublikował drugą część rozmowy nt. powstawania książki „Biblia e-biznesu”. W rozmowie padły też pytania o e-commerce w 2014 r. Zapraszam do lektury oraz do skorzystania z 50% zniżki na audyt e-sklepu (wyłącznie dla klientów Platformy iStore).
Zapraszamy na drugą część wywiadu z inicjatorem i koordynatorem „Biblii e – biznesu”, dr Maciejem Dutko. Tylko u nas dowiecie się, jakich rad udzielił Maciej osobom rozpoczynającym swój biznes w sieci. Poznacie także prognozy względem branży na 2014 rok. Zachęcamy do lektury!
1. Wiem, że napisał Pan rozdział o marketingu wirusowym, czy mógłby Pan wspomnieć o jednej z ciekawszych akcji marketingu wirusowego z ostatniego czasu, która szczególnie utkwiła w Pana pamięci?
Pamiętajmy, że w marketingu „ciekawe” nie zawsze znaczy „skuteczne” – bardzo wiele naprawdę efektywnych kampanii to kampanie niezbyt widowiskowe; z drugiej strony skrzące się humorem i pomysłowością akty marketingowe często przyciągają obiektywy kamer i tysiące „lajków”, ale rzadko przekładają się na naprawdę znaczącą sprzedaż.
Końcówka 2013 r. w marketingu wirusowym należała na pewno do firmy Volvo i Jean-Claude Van Damme’a, stojącego w efektownym szpagacie pomiędzy dwiema jadącymi do tyłu ciężarówkami. (Oprócz blisko 70 milionów odsłon w ciągu 7 tygodni, kampania w krótkim czasie doczekała się wielu parodii i nawiązań, co również świadczy o jej „zakaźności”). Film błyskawicznie stał się najczęściej w historii wyświetlaną reklamą motoryzacyjną na Youtube, a jej wartość reklamową oszacowano na 70 milionów euro. Niemniej to, co ciekawi mnie najbardziej, to zmiana faktycznych wskaźników sprzedaży lub znajomości marki Volvo – te dane, odzwierciedlające faktyczną skuteczność kampanii, zapewne nie są już tak imponujące.
Spośród virali, które całkiem niedawno chwytały za miliony serc, wskazałbym jeszcze rodzimą kampanię Tesco z Batmankiem-Natankiem, parodiującym będące już same w sobie parodią słynne kazania ks. Natanka.
2. W tej książce można znaleźć wiele dobrych rad, pokuszę się jednak o poproszenie Pana, o wybranie 3 najważniejszych (według Pana), które byłyby pomocne dla osób rozpoczynających swoją przygodę z e-biznesem?
Faktycznie, wskazać 3 z setek rad zawartych w „Biblii e-biznesu” to karkołomne zadanie. Jako zwykły, ale absolutnie subiektywny czytelnik wskazałbym chyba:
- stosowanie content marketingu jako najlepszego i najbardziej wartościowego dziś sposobu na pozyskiwanie ruchu klientów i ich zaufania,
- poprawę języka korzyści ofert sprzedażowych, która pozwala osiągnąć wzrosty obrotów nawet o kilkaset procent w ciągu kilku tygodni,
- mądre stosowanie cross- i up-sellingu jako świetnych technik zwiększających sprzedaż.
Na pewno warta uwagi będzie też rada dotycząca stosowania testów A/B, podpowiedzi na temat optymalizacji sprzedaży poprzez dropshipping czy zainteresowanie się przyszłością otwierającego się właśnie rynku e-usług.
3. Jak wszyscy dobrze wiemy, branża e-commerce zmienia się w zaskakującym tempie. Czy w związku z tym planujecie, być może, powstanie kolejnych części Biblii?
Zaskakujące jest to, że książka ukazała się zaledwie 3 miesiące temu, a tylko dziś już po raz trzeci słyszę pytanie „Kiedy kolejne wydanie?”:)
Co do kolejnej części, nie rozważam takiej możliwości. Myślę już raczej właśnie o kolejnym, drugim wydaniu. W najbliższym czasie autorzy pierwszej edycji zostaną poproszeni o sprawdzenie aktualności swoich rozdziałów i przygotowanie ewentualnych aktualizacji. W pierwszej kolejności pojawią się one na fanpage’u książki na Facebooku, który został założony właśnie jako swoiste przedłużenie samej książki. Później zebrane aktualizacje zostaną wykorzystane przy pracach nad kolejnym wydaniem, które oczywiście jest w planach.
4. Zakończył się rok 2013. Co wg Pana było najciekawszym trendem, czy też wydarzeniem w ubiegłym roku oraz jakie są Pana prognozy względem branży na nadchodzący 2014 rok ?
2013 zweryfikował wiele dotychczasowych i zapoczątkował kilka nowych trendów:
- w działaniach marketingowych umocnił się Facebook (jakkolwiek w mojej ocenie jest to kanał, na którego potencjału wykorzystanie większość firm wciąż nie ma dobrego pomysłu; być może rok 2014 dostarczy bardziej kreatywnych pomysłów na kampanie facebookowe; a jeśli takich pomysłów zabraknie, skuteczność kolejnych kampanii społecznościowych będzie odwrotnie proporcjonalna do rosnących kosztów i wprost proporcjonalna do spadku zaangażowania internautów w oklepane już i zużyte formuły);
- 2013 wykazał też znaczny wzrost aktywności e-commerce w Azji. Rok 2014 da nam kolejne wzrosty udziału Azjatów w globalnym e-commerce (jestem tego pewien również po niedawnej wizycie w Tajlandii, podczas której przekonałem się, jak wielka dynamika wzrostów czeka ten kontynent, z jednej strony popychany do przodu przez agresywną gospodarkę Chin, z drugiej – ciągnięty przez cały cywilizowany e-Zachód);
- ewolucji spodziewam się także w obszarze płatności mobilnych, które – w mojej ocenie – wciąż nie wypracowały sensownego standardu; a propos e-płatności w ogóle, 2014 rok powinien też przynieść wzrost udziału Bitcoinów jako środka rozliczeniowego (choć osobiście martwię się, kiedy ta wirtualna waluta okaże się swego rodzaju bańką monetarną);
- ostatni rok to również poważne zmiany w algorytmach Google’a, które pod wielkim znakiem zapytania postawiły dotychczasową marketingową politykę SEO, jednocześnie umacniając przekonanie, że w kolejnych miesiącach laury będzie zbierał dobry content marketing;
- oczywiście w kolejnych 12 miesiącach utrzyma się też znaczący wzrost mCommerce: spodziewam się jeszcze bardziej intensywnego wysypu aplikacji mobilnych, ale też nieuchronnej krytyki, a więc i weryfikacji ich wartości (może ktoś z Czytelników wykorzysta tę niszę i zrobi analogiczny jak Filmweb dla filmów serwis opiniujący aplikacje?:); spodziewam się też ugruntowania się standardów technologicznych, takich jak Responsive Web Design, które już dziś zapewniają należytą adaptowalność treści sieciowych do małoekranowych środowisk mobilnych;
- wraz ze wzrostem rynku m-aplikacji, prognozuję też wzrost modelu freemium – myślę, że w dużej mierze wyprze on model zarabiania na znienawidzonym display’u, który na małych ekranach wyłącznie drażni, a także chwyci za serce użytkowników nieskorych do płacenia z góry za oprogramowanie, którego użyteczności nie są w stanie ocenić; freemium (które określam jako „weź za darmo, płać za rozszerzenie”) wydaje się modelem uczciwym i przyszłościowym;
- w rozwoju dropshippingu widzę natomiast nadzieję dla małych i średnich e-sprzedawców, którzy wreszcie otrzymają rozwiązanie odwiecznego problemu tak z mrożeniem kapitału w towarze, jak i z fizyczną obsługą transakcji; pytanie tylko, czy w 2014 r. pojawią się w naszym kraju odpowiedni operatorzy, na których brak e-sprzedawcy również mający nadzieję na dropshipping jeszcze niedawno mocno narzekali.
To tylko kilka ze zmian, jakich można się spodziewać. Oczywiście branża jest tak olbrzymia i dynamiczna, że działo się będzie znacznie więcej, a najciekawsze będą – jak zawsze – te zmiany, których nikt jeszcze dziś się nie spodziewa.
Specjalnie dla czytelników bloga iStore, dr Maciej Dutko przygotował niespodziankę – 50% rabatu na usługę audytu dowolnego sklepu w iStore.pl! Cena standardowa to 999 zł, po rabacie: 499 zł. Podczas zamawiania usługi wystarczy podać hasło: iStore, a rabat zostanie naliczony. Promocja potrwa do 20 stycznia (poniedziałek). Szczegóły na Audite.pl.
Źródło: Blog iStore
A tu znajdziesz pierwszą część rozmowy: www.evolu.pl/e-biznes/wywiad-cz-1
Dodaj komentarz