Dlaczego większość e-ofert sprzedaży nieruchomości to… trupy i jakie błędy popełniają ich autorzy?
Posłuchaj, o co wypytał mnie Paweł Bochnowski na antenie Asbiro.tv podczas niedawnego seminarium na Stadionie Narodowym w Warszawie:
W razie problemów z odtworzeniem wideo, skorzystaj z linku bezpośredniego: https://youtu.be/8QkCv9DqghE
Więcej – w mojej najnowszej książce (nie tylko dla nieruchomościowców):
Sprawdź też moje flagowe szkolenie wideo, które nauczy Cię tworzenia ekstremalnie skutecznych ofert (skorzystaj z promocji podczas pandemii – udostępnij informację o szkoleniu na swoim Facebooku i zamiast 997… zapłać 97 zł!):
Po obejrzeniu uświadomiłem sobie ile jeszcze muszę się nauczyć…
To zabawne ,ale sprzedaż samochodu wszystko opisane co robione i kiedy, naprawy powodowała gorsza sprzedaż. Ludzie się bali pewnie kilkuletniego auta ładnie opisanego ze zdjęciami.
Zrobienie zdjęcia mikrofalówką i wrzucenie na OLX. Napisanie sprzedam auto model i 2 tragiczne zdjęcia spowodował sprzedaż. Nawet znany youtuber miał problem jak pięknie opisał stan pojazdu. Kopiując jego technikę napisz prawie nic, się udało.
Może akurat w branży samochodowej patologią jest fotoshop i najlepiej udawać ,że się człowiek nie zna? Podać minimum informacji i tyle. Ciekawi mnie pana opinia kiedy może wrzucić słabe ogłoszenie specialnie. W przypadku auta zadziałało, gdzieś jeszcze się uda?
I tak bywa:) Temat tworzenia ofert jest dość złożony, bo działa tu wiele mechanizmów, które warto znać (mówię o nich m.in. w szkoleniu „E-biznes do Kwadratu”). Ale tu wspomnę tylko o jednej zasadzie: warto mieć „jakąś” ofertę (choćby słabą) zamiast żadnej – nawet oferta stworzona „na kolanie” ma ten plus, że może ją zobaczyć osoba szukająca danego produktu – a zbyt często spotykałem e-sprzedawców, którzy tak długo „szlifowali” swoje ogłoszenia sprzedażowe, że tracili mnóstwo klientów zagarnianych przez słabszą, ale OBECNĄ ze swoją ofertą konkurencję.
15 minut? To zdecydowanie za krótko dla Maćka!
🙂