Kilka wpisów temu mówiłem o paskudnym zwyczaju kopiowania cudzych zdjęć oraz o skutecznym sposobie radzenia sobie z nieuczciwą konkurencją. Dziś kolejny soczysty przykład dostarczony przez uczestnika jednego z moich szkoleń. Zobacz ku rozśmieszeniu serc i ku przestrodze.
Przypomnę: pomysł, dostarczony przez sprzedawcę, któremu konkurencja notorycznie podkrada zdjęcia, jest prosty: wystarczy podmienić pliki źródłowe, do których łącza zostały bezprawnie skopiowane. W efekcie w ofercie osoby, która chciała wykorzystać cudze zdjęcia, wyświetlą się zamienione obrazy.
Tak wyglądała oferta, do której wklejono linki „zasysające” zdjęcia z serwera uczciwego sprzedawcy:
Takiego natomiast psikusa spłatał poszkodowany nieuczciwemu konkurentowi:
Efekt? Jeszcze przez kilka dni po podmianie nieuczciwy sprzedawca nie wiedział o niej, tracąc nie tylko klientów, ale przede wszystkim prestiż.
I warto było kraść?
😀
należało się „kradziejowi”.
Super pomysł na takich „kradziejów”.
Nie ma się co patyczkować z takimi pasożytami kradnącymi zdjęcia.
Hehe, bardzo dobry sposób.
Można też wystawić fakturę proforma za łamanie praw autorskich z krótkim opisem czego dotyczy, tez zazwyczaj skuteczny sposób.
Świetny przykład, dziękuję. 😉