Zaczęło się od przypadkowego maila. Jedno pytanie, dość ciekawa odmowa (testowa, jak się później okazało), mimo której współpraca się zawiązała i trwa już prawie 10 lat! Chcesz poznać pikantną historię romansu Dutko – Asbiro?
Był 2010. Mając za sobą burzliwą współpracę z TVP, doktorat i pierwszą książkę na koncie, fajnie działające firmy: szkoleniową i audytorską, rozwijające się dynamicznie Korekto.pl oraz kilkuletnie doświadczenie dydaktyczno-szkoleniowe (wykłady dla kilku uczelni i dla Allegro), uznałem… że chcę więcej!
Zapytałem wujka Gugla o uczelnie, które prowadzą zajęcia biznesowe. Znalazłem 32 takie placówki. Puściłem do nich maila z propozycją prowadzenia zajęć podyplomowych dotyczących e-biznesu. 4 czy 5 z nich wyraziło zainteresowanie i zaczęliśmy współpracować. Wśród odpowiedzi pojawiła się jednak również taka, która wyjątkowo przykuła moją uwagę. Chcąc ją tu przytoczyć, przeszperałem skrzynki pocztowe, ale bez skutku.
Próbując przypomnieć sobie, co wówczas napisał Cebulski, moja zwodnicza pamięć podsunęła coś takiego:
Dzięki za propozycję współpracy, ale jak widzę, jesteś doktorem i zapewne nie masz pojęcia o prowadzeniu biznesu. Szkoda, że nie zadałeś sobie trudu, aby sprawdzić, że w naszej uczelni zajęcia prowadzą wyłącznie przedsiębiorcy, a nie teoretycy, zatem raczej nie znajdziemy pola do współpracy.
Wolności i sukcesów,
Kamil „Cebula” Cebulski
– i taką wersję przytoczyłem w pierwotnej wersji tego tekstu (dałbym sobie wręcz włosa wyrwać, że tak to mniej więcej brzmiało). Po publikacji niniejszych wspominek Kamil odszukał jednak w mailowych czeluściach tę starą korespondencję i skorygował nieco mojego Alzheimera, prostując nawet moje zamazane wspomnienia podczas lajwa na YouTube (i bardzo dobrze!):
(W razie problemów z odtworzeniem nagrania, możesz obejrzeć bezpośrednio na YouTube: https://youtu.be/GjU6w-xxnlc?t=3663).
Faktycznie: kiedy przesłał mi kopię tamtej wiadomości, uświadomiłem sobie, że w rzeczywistości jego odpowiedź była dużo bardziej rozbudowana i profesjonalna: podkreślił w niej m.in. że Asbiro nie potrzebuje szkoleniowców – teoretyków, lecz wyłącznie praktyków z odpowiednim doświadczeniem biznesowym, ale przepytał mnie też jednak, jakie biznesy prowadzę, jak wygląda moja firma (nazwa, KRS, liczba pracowników). Nie omieszkał też wspomnieć, że fakt prowadzenia przeze mnie szkoleń w ramach projektów unijnych jest raczej minusem niż zaletą (dopiero później, poznawszy bliżej jego i wolnorynkowe oraz zdroworozsądkowe idee Asbiro, miałem zrozumieć, co miał na myśli).
Wtedy jednak, w ferworze bardzo intensywnych projektów szkoleniowych dla Allegro i współpracy z licznymi uczelniami, nie wczytałem się dobrze w tę odpowiedź, lecz rzuciłem okiem powierzchownie i wziąłem ją za uszczypliwość. Pomyślałem nawet: „Kto to ten Cebulski, żeby kwestionował moje doświadczenie? I co to jest to całe Asbiro?!” – wszak mailing faktycznie poszedł do wszystkich uczelni, które Gugiel wyszukał dla hasła „studia podyplomowe biznes”, bez szczegółowego „riserczu”.
Pogrzebałem i znalazłem. Najpierw moim oczom ukazał się dość niepozornego interfejsu długowłosy, dwudziestokilkuletni dzieciak (poznałem w życiu paru rektorów; no ten nijak mi nie wyglądał…). Obrazu nieufności dopełniło hasło „najmłodszy polski milioner” – nie brzmiało to dobrze. Bardzo nie brzmiało… Ale uznałem, że niegrzecznym będzie nie odpowiedzieć. Odpisałem Cebulskiemu mniej więcej (znów przytaczam z niedoskonałej pamięci):
Cześć Kamil,
dziękuję że poświęciłeś czas, aby mi odpowiedzieć, ale jak rozumiem nie zadałeś sobie trudu, aby sprawdzić, kto zacz ów Dutko. Nie szkodzi – póki co nie jestem jeszcze milionerem, rozumiem więc, że na razie nie spełniam Waszych wyśrubowanych wymogów; ale odezwę się za miesiąc – powinno być lepiej;).
Tobie również wolności i sukcesów,
Maciej Dutko (niestety doktor; też się tego czasami wstydzę…)

Po jakimś czasie przyszła odpowiedź w stylu (znów z pamięci, więc przytaczam w przybliżeniu):
Wiesz co, zaciekawiłeś mnie. 5 marca [2011] mamy zajęcia w Warszawie – przyjedź i powiedz naszym uczestnikom, jak tworzysz te niesamowicie skuteczne oferty Allegro – jeśli to fajnie ludzie ocenią, to może coś podziałamy.
Kamil
Przybyłem. Cebulskiego nie było, ale obejrzał nagranie z zajęć i parę dni później przyszła odpowiedź: „Ok, będziemy współpracować”. I wtedy się zaczęło…
Na przełomie 2012 i 2013 wyruszyliśmy z Kamilem, Darkiem Małachą i Piotrem Maruszakiem do Zambii budować szkołę u ks. Jacka Gniadka (zdjęcia z tego wyjazdu znajdziesz tutaj, nagraliśmy też relację radiową; do wysłuchania tu). Wtedy też, gdzieś między slamsami Lusaki a safari w Botswanie, Kamil, Darek i Piotr uświadomili mi możliwości i uroki prowadzenia spółki w Wielkiej Brytanii, dzięki czemu parę miesięcy później przeniosłem swoją firmę do UK (co dziś uważam za jedną z najlepszych decyzji biznesowych).
Rok później wraz z Cebulskim i paroma innymi znajomymi wybraliśmy się z kolei do Tajlandii, spotkać się z mieszkającymi tam Polakami (Piotr Motyl, Krzysiek Król i Maciej Walenciak), którzy przez parę tygodni opowiadali nam o życiu i prowadzeniu biznesów w tym kraju. Tak właśnie zrodził się pomysł na jeden z najlepszych projektów Asbiro, czyli „Poznaj biznes w…” (dość powiedzieć, że sam brałem później udział w kolejnych wyjazdach Asbiraków m.in. do Tajlandii, Chin czy USA, w efekcie czego pod koniec 2016 odważyliśmy się z Piotrkiem Motylem zorganizować w Bangkoku konferencję „Biznes ponad Granicami”, która okazała się sukcesem i doczekała jeszcze kilku edycji).
Tymczasem romans z Asbiro rozwijał się: były kolejne wyjazdy zagraniczne, kolejne zajęcia prowadzone w ramach organizowanych kursów, wystąpienia podczas seminariów, imprez z cyklu „Myśleć jak Milionerzy” oraz niemal wszystkich Biznes Campów, a wreszcie – współtworzenie najbardziej prestiżowego programu, czyli studiów MBA, których oficjalnym kierownikiem zostałem.
Dlaczego wzięło mnie na te wszystkie wspominki? Bo się wzruszyłem. Dziś, po prawie 10 latach fascynującej współpracy z Asbiro, wywołano mnie na główną scenę kolejnego seminarium, ubrawszy uprzednio w togę i zielony birecik (zaznaczę, że nie kręci mnie przebieranie się w tego typu artefakty, wszelkie mundury traktuję z przymrużeniem mózgu, a moimi kolorami są czarny i pomarańczowy…), by podziękować za te wspólne lata.
Elżbieta Marciniak (twórczyni potęgi Bakalandu!), Andrzej Burzyński (jeden z lepszych trenerów biznesu, jakich poznałem), Jacek Gniadek (ksiądz – przedsiębiorca, wolnościowiec, a przy tym kapitalny facet), Marek Bernaciak (przedsiębiorca o niesamowicie bogatym doświadczeniu), Robert Okulski (wybitny ekspert i doradca podatkowy), Paweł Królak (założyciel szeregu świetnych firm i miłośnik zarządzania godnościowego), Jacek Weigl (mentor, wizjoner i prezes Fundacji Edukacja z Wartościami).
I do tego – ja, Dutko (skromny przedsiębiorca o nieco zachłannym podejściu do życia oraz nadpobudliwości biznesowo-kreatywnej). Nie do końca wiem, jak to się stało, że trafiłem do tej zaszczytnej ósemki, wyłonionej spośród 800 osób, które wykładały dotychczas na Asbiro:).
Tak czy inaczej: z pokorą dziękuję całej Ekipie Asbiro za te fascynujące lata, przygody i wartości. Powiedziałem dzisiaj na scenie i powtórzę tutaj: było zaszczytem obserwować, jak ta nieco niezgrabna, ale sympatyczna zielona gąsienica przeobraża się stopniowo w pięknego, wolnego motyla. Było zaszczytem dołożyć swoją małą cegiełkę do tej przemiany. Ale największym zaszczytem było rozwijać się razem z Wami.
Dziękuję i proszę o więcej!
Maciej Dutko
A poniżej parę zdjęć z dzisiejszego seminarium (fot. Dominika Zakrzewska, Zakrzewska.art):
świetny artykuł
Tylko brać przykład 🙂