Panie Prezydencie,
58 lat temu Ayn Rand wydała „Atlasa zbuntowanego” – genialną antyutopię, przy której „Rok 1984” jawi się najwyżej jako wypracowanie science-fiction autorstwa inteligentnego piątoklasisty. Zabrzmiały w niej echa kolektywizacji wsi w ZSRR – największego chyba ludobójstwa w dziejach świata. Co znamienne, ludobójstwa, w którym nie niszczy się zewnętrznego wroga, ale własnych obywateli…
Gdybyśmy wtedy powiedzieli Rand, że jeszcze pół wieku później, w tzw. wolnej Europie będą istniały kraje i politycy, którzy ową „kolektywną ekonomię zbrodni” będą uprawiać w XXI w., pewnie popełniłaby samobójstwo, podobnie jak Witkacy na wieść o końcu swojego świata.
A tak, niestety, oceniam Pańskie polityczne pomysły, aby osłabiać i wykrwawiać tych, którzy napędzają polską gospodarkę (małe i średnie firmy), dając im kolejne impulsy, aby jak najszybciej zamknąć własną działalność lub – co gorsza – przenieść ją do innego, bardziej sprzyjającego kraju.
Ze zgrozą, trwogą i szokiem przyjąłem bowiem dzisiejsze doniesienia nt. Pańskich planów (m.in. artykuł „ZUS od każdej umowy w Polsce?”, dostęp 02.12.2015, 16:55).
Panie Prezydencie, składam głębokie wyrazy współczucia z powodu owego mentalnego upośledzenia, jakie Panem – w mojej subiektywnej ocenie – kieruje. Jednocześnie wiem, że z każdego, najgłupszego nawet pomysłu, można się jeszcze wycofać. Liczę, że i Pan opamięta się i zaprzestanie niszczenie własnego gniazda, które od niedawna powinien Pan chronić i rozwijać.
Maciej Dutko
– polski przedsiębiorca prowadzący firmę w Wielkiej Brytanii,
który marzy o tym, aby móc wrócić z nią na grunt swego ukochanego Kraju.
PS. Powyższy apel nie jest obrazem moich przekonań czy sympatii politycznych, ponieważ takowych nie posiadam. Nie dzielę ludzi na PiS, PO, PSL i inne szufladki. Moją intencją jest, aby partia rządząca oraz siły opozycyjne, niezależnie od swoich programów szczegółowych, przestały niszczyć naszą Ojczyznę, hamować gospodarkę, osłabiać przedsiębiorczość i wspierać proces migrowania najbardziej wartościowych przedstawicieli społeczeństwa do obcych państw.
… wypowiedzi młodych i niecierpliwych są mylne, gdyż nie biorą pod uwagę, tego że:
1. Obecna władza (więc i prezydent) odziedziczyli obecny system polityczno-gospodarczy (trwający od dziesięcioleci); oni zaczęli go naprawiać. Tego się nie da zrobić tzw. „pstrykiem czasowym” – fee! – że takie umysły tego nie biorą pod uwagę.
2. Uważam, że krytykujący winien zrozumieć, jakie bagno zostało odziedziczone po
poprzednikach; że tego się nie usunie natychmiast w najgorszym systemie, jakim jest
demokracja.
Najpierw trzeba, jak u dentysty: wyizolować (sanacja) ogniska chorobowe, by następnie
je usunąć i zacząć naprawiać RP.
3. Zrealizować wyborcze obietnice, tym samym przekonać elektorat do siebie; może to dać
„naprawiaczom” przewagę taką, by uzyskać samodzielność do:
– zmiany konstytucji,
– doprowadzić do normalności sądownictwo (bez tego nic się nie da zrobić – tego przykła-
dem jest obecna sytuacja ze sferą sądowniczą),
– przywrócić wszystkim „narzekającym” wiarę w to, że państwo jest dla obywateli, a
nie dla „wybrańców” i mających wielką kasę zdobytą w sposób… (.)
4. Przestać narzekać i krytykować, że nowa władza natychmiast nie postępuje tak, jak
sobie życzą (i słusznie) „niecierpliwi”; może trzeba tej władzy przekazać pomysły,w jaki
sposób naprawić poprzednie zło, i to w sposób odpowiadający krytykantom; czyli usunąć
to co ich boli. Może to być sposobem do szybszego powrotu na „łono Ojczyzny”?
Rada (nie ja ja wymyśliłem): myślcie, to nie boli! (A.o.) 2016.05.01
Uwag jest więcej, ale i tak wypowiedź jest za obszerna…
Andrzej (okoń), jak to jest, że – w zależności od sympatii politycznych – jedna władza jest winna całego zła (od bitwy pod Cedynią włącznie), a inna ma białe ręce, „bo winni są ci, co byli wcześniej”? Zauważam, że to bardzo popularna ‚optyka relatywna’…
Ponadto nie generalizuj, proszę, mojej wypowiedzi: ja nie zarzucam prezydentowi całego zła świata, ale krytykuję i kontestuję wyłącznie jego konkretne (wskazane w tekście) działania. Proszę czytać ze zrozumieniem:).
Pozostałe argumenty („samodzielność do zmiany konstytucji”, „państwo jest dla obywateli, a nie dla mających kasę”, „przestać krytykować”) już się pojawiały tak w historii (socjalizm oraz kretyński egalitaryzm), jak i w literaturze (choćby „Rok 1984” czy „Folwark zwierzęcy”). Warto więc zastanowić się nad tymi postulatami, bo zaraz pójdziemy w kierunku eksterminacji tych, którzy odważą się odezwać i mieć inny pogląd…
Ciekaw jestem kiedy ktoś zrobi coś sensownego z ZUSem i co sensownego można z nim zrobić
Niestety, nie ma w tym nic niezwykłego. Każdy polityk musi najpierw dać swoim właścicielom (to nie przejęzyczenie) daninę, z powodu kórej go wyznaczyli (to też nie przejęzyczenie, jakby komuś się wydawało, że władzę wybiera naród – owszem wybiera, ale tylko ze „swoich” jacy zostali zaakceptowani przez władców świata i zawarli odpowiedni cyrograf).
Jak już rządzący polityk ograbi swój kraj, by oddać ww. daninę, dostaje pozwolenie by kraść dla siebie (przez firmy znajomych). Jak coś zostanie (lub ma resztki moralności) zostawi obywatelom, co się jednak zdarza rzadko na świecie.
Na tym polega demokracja… Złudzenie, że wyborów dokonują poddani (tzn. „obywatele”)…
Dołączam się do Twojego listu.
Sam jestem przedsiębiorcą z kilkunastoletnim stażem i widzę jak z roku na rok jest coraz gorzej. Przepisy są coraz bardziej skomplikowane i musimy generować coraz więcej dokumentów.
W zeszłym roku podjąłem decyzję o rezygnacji z części usług, jakie moja firma prowadziła między innymi w związku z nadmiernym obciążeniem firmy, dodatkowymi deklaracjami oraz sprawozdaniami.
Małej i mikro firmy nie stać na armię prawników i dodatkowych pracowników, którzy będą odpowiedzialni tylko i wyłącznie za dokumenty.
Finał jest taki, że zadowoleni klienci stracili wieloletniego dostawcę a pracownicy musieli poszukać dla siebie innego zajęcia.