fot. depositphotos.com

W związku z kolejnymi aktami cenzury na Facebooku, ograniczam korzystanie z tego serwisu do marketingowego minimum. Poniżej moje oświadczenie, opublikowane dziś na Fb – przytaczam w oryginalnym brzmieniu na wypadek, gdyby i ono zostało zdjęte „ze sceny”.

Kochani, wczoraj opublikowałem post z prośbą o niewysyłanie mi prajwem kolejnych dowodów na „fejkdemię” (kogo jak kogo, ale mnie – jako „pacjenta zero”, który już w marcu 2020 alarmował o koronawirusowym przekręcie – nie musicie przekonywać, jak gigantyczna to ściema i manipulacja). Skutek był taki, że najpierw rozpoczęła się kolejna dyskusja o „wirusie”, o którą mi nie chodziło. Później okazało się, że nie mogę w niej odpowiadać na Wasze komentarze (blokada), a następnie FejsBóg przeczołgał mnie komunikatami, że swoimi opiniami, kwestionującymi prawdziwość tzw. pandemii, narażam życie i zdrowie ludzi. W efekcie mój post został ocenzurowany i usunięty, a ja zostałem na 24 godziny postawiony do kąta, bez możliwości głosu;).

Nic się nie stało, nie gniewam się na Fb – ich serwis, ich zasady: każdy, kto wchodzi do czyjegoś domu, jest „tylko” gościem. Jeśli nie podoba się regulamin domu, nie wchodzimy. To dla mnie jasne.

Przepraszam, Drogi Fejsbuku, że znów Ci się naraziłem – to już kolejny raz, kiedy moje zdanie spotkało się z Twoim niezadowoleniem. Szkoda tylko, że wśród odbiorców moich opinii mam tchórzy, którzy – zamiast jawnie wziąć udział w dyskusji i przedstawić swoje kontrargumenty – wolą pobiec do „pani” i naskarżyć, że Dutko znów coś nieładnego powiedział; no ale bywa – nie każdemu natura dała jądra.

Tym z Was dedykuję piosenkę: https://www.youtube.com/watch?v=zpx-RHpgNms (a zwłaszcza ostatnie zdanie;).

Przykro mi natomiast, że wraz z moim postem (którego mi nie żal), FejsBóg jednym klikiem usunął wypowiedzi tych osób, które jednak podjęły rozmowę – szkoda, bo karząc mnie, ukarał i Was, wyrzucając Wasze spostrzeżenia do e-kosza…

Tak czy inaczej, dla mnie jest już jasne, że Fb to nie jest miejsce do dyskusji i konstruktywnej wymiany argumentów. Tu można albo przyklaskiwać oficjalnej wersji rzeczywistości, której nie wolno nam kontestować („bo narażamy życie innych”), albo do publikowania zdjęć jajecznicy, słodkich fotek przed lustrem, zdjęć bobasów, morsowania i kwitnących kwiatków.

Cóż, to na pewno też jest piękne. Ale ja w tych tematach jestem mało kompetentny, a więc skoro nie mogę wypowiadać się otwarcie o sprawach ważnych, a nieważne są dla mnie… nieważne, niniejszym uprzejmie donoszę, że popełniam [częściowe] cyfrowe samobójstwo™️ – postaram się ograniczyć do minimum drażnienie i bliźnich, i Gospodarza tej platformy, publikując tu jak najrzadziej.

Ci z Was, którzy mnie znają, wiedzą, że w sumie już od 8 czy 9 lat powolutku znikam sobie z e-świata – za dużo tu jak dla mnie złości, pogardy, autopromocji, udawania i pozowania, złego marketingu, nachalnej sprzedaży oraz wzajemnej niechęci. Wczoraj przekonałem się, że faktycznie, nie ma sensu udzielać się, wypowiadać swojego zdania czy wchodzić w polemiki, bo ci, którzy się zgadzają, i tak będą przyklaskiwać, ci, którzy się nie zgadzają, będą albo donosić systemowi, albo rzucać hasłami typu „brednie”, „głupoty”, „płaskoziemca” itd., a Operator Matriksa i tak w każdej chwili może po prostu wyciągnąć wtyczkę.

A więc wzorem Witkacego, pozwólcie, że wyciągnę ją sam (przynajmniej do połowy – będę starał się bywać tu znacznie rzadziej niż dotychczas).

Ściskam przyjaciół i pozdrawiam wrogów – najchętniej spotkałbym się z Wami wszystkimi w realu na jednej wielkiej przyjaznej wódce do białego świtu – a wtedy zobaczylibyście, że naprawdę możemy ciekawie rozmawiać, nawet nie zgadzając się ze sobą;).

Maciej Dutko

6 komentarzy

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Maciej Dutko

Na co dzień prowadzę firmę edytorską Korekto.pl (korekta tekstów), w ramach projektu Audite.pl pomagam też e-sprzedawcom usunąć z ich ofert błędy psujące sprzedaż. Jeśli czas mi pozwala, dzielę się wiedzą podczas szkoleń i zajęć na najlepszych uczelniach biznesowych w Polsce (na zlecenie Allegro przeszkoliłem ponad 10 tys. sprzedawców i drugie tyle studentów).

Spłodziłem kilkanaście książek, w tym:
„Mucha w czekoladzie”,
„Targuj się! Zen negocjacji”,
„Efekt tygrysa”,
„Nieruchomościowe seppuku”
„Biblia e-biznesu” (to ponoć największy tego typu projekt na świecie).

Prowadzę szkolenia z niestandardowej obsługi klienta („Zen obsługi klienta”), z negocjacji („Zen negocjacji”) oraz ze skutecznych metod zwiększania e-sprzedaży („E-biznes do Kwadratu”) - uczestnicy tego ostatniego chwalą się nawet kilkusetprocentowymi wzrostami;).

Więcej: www.dutko.pl i www.wikipedia.pl.

Moje książki i szkolenia

Popraw się i sprzedawaj skuteczniej!

Audyt ofert Allegro i stron WWW:


Usługi edytorskie:

Korzystam i polecam

Hosting i domeny od lat mam w Domeny.tv – kocham ich za indywidualne podejście i pomoc zawsze, kiedy jej potrzebuję (podaj kod „evolu-evolu” i zdobądź 10% zniżki)


Jeśli dobre i praktyczne książki, to tylko w moim ukochanym Helionie!


Jako audiobookoholik a zarazem akcjonariusz Legimi korzystam z ogromu e- i audioksiążek w tym serwisie (sprawdź – 30 dni za darmo).


A jako że nie zawsze mam czas zadbać o zdrowe jedzenie, od lat pomaga mi wygodny i zdrowy katering z dostawą pod same drzwi, Nice To Fit You, który również polecam!


Rekomenduję tylko to, co sam lubię i z czego korzystam. Jeśli i Ty skorzystasz z moich rekomendacji, otrzymam drobną prowizję od firm, które polecam. A więc wygrywamy wszyscy i promujemy dobre i innowacyjne biznesy. Dzięki!

Mucha w czekoladzie, Maciej Dutko